czwartek, 17 stycznia 2013

Bywa tak, że szkoda gadać...


 Kędzierzyn-Koźle, piękne miasto, w którym się wychowałem. Moi drodzy, a wokół syf, kiła i mogiła, jak mawiały nasze babcie. Smutek mnie ogarnia i wstyd, aż żałośnie się robi momentami. Najpierw w powiecie "afera taśmowa", w której główną rolę zagrał Pan Gładysz, na dokładkę świeżynka - zwolnienie dyrektora ZOZ w szemranych okolicznościach, a teraz UM i sądzenie się z krytykami. Pojawił się kolejny temat zastępczy, odciągający uwagę mieszkańców od niegospodarności UM powszechnie wśród jego pracowników zwany "Mordorem" (ciekawi Was dlaczego? mnie już nie). Pan prezydent podczas swojej "owocnej" kadencji słynie z przegrywania spraw w Sądach. Sądzić satyrę? Wolny żart i zarazem zamach na wolność. Pani Halino Damas-Łazowska, w wywiadzie dla radia stwierdziła Pani poprzez opis normalności, że większość mieszkańców jest wg. Pani nienormalna. Dziennikarze, nauczyciele, pracownicy urzędów. Czyli ludzie z doświadczeniem i wykształceniem, a przynajmniej wiedzący czego od władzy chcą. Czy nam wypada również zgłosić doniesienie do prokuratury? Wszakże to również jest obraźliwe.
Zachowujecie się Państwo, jak ten "pies sąsiada", który słysząc reprymendę zamiast skulić ogon - ujada jeszcze głośniej.

Pozwolę sobie zacytować stanowisko reprezentowane w takich sprawach przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu: "swoboda wypowiedzi, w tym debaty politycznej, jest rdzeniem koncepcji demokratycznego społeczeństwa, warunkiem jego rozwoju i samorealizacji jednostki. Nie może ona ograniczać się do informacji i przedstawienia poglądów odbieranych przychylnie albo postrzeganych jako nieszkodliwe lub obojętne. Odnosi się to w równym stopniu do poglądów, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój."

W którym miejscu - chcąc respektować te wytyczne - jesteście fair wobec ludzi, których nabraliście przy okazji wyborów? W którym nie zbliżacie się do metod PRL-owskiej inwigilacji,? Za kilka chwil przypuszczalnie usłyszymy o reperkusjach związanych z listą nazwisk.

Mówiąc wręcz prostacko, władze mówią nam : "szczym ryj plebsie". A my na to pozwalamy.

Chciałbym uzyskać odpowiedzi na swoje pytania, ale to tylko czcze zachcianki, bo nikt z rządzących nigdy nie miał na tyle ikry, by odpowiedzieć obywatelowi patrząc prosto w oczy i zgodnie z prawdą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz