Czas pokazuje. Miejsce stwarza okazje. Akcja, to już Twój wybór - czy tego chcesz, czy nie.
W czerwcu A.D. 2010 zauważyła mnie. Ja też ją zauważyłem. Można powiedzieć, że się zauważyliśmy. Pomyślałem wtedy - tak, jest w moim typie. Niestety nie udało się z rozmową. Niestety nie dlatego, że mnie spławiła. Zwyczajnie była lekko wstawiona, dziwnie się zachowywała i popełniła jeden błąd taktyczny. Stwierdziłem, że nic z tego nie będzie, bo nie lubię pierwotniaków.
W lipcu A.D. 2010 zauważyłem ją przy barze. Pomyślałem - dalej jest w moim typie. Zaczęliśmy rozmawiać. Okazała się błyskotliwą i czarującą osobą z świetnym poczuciem humoru. Wniosek z tego taki, że lepiej by było, gdybyś nie sądził ludzi po pozorach i ich pierwszym zdaniu i zachowaniu, bo może to po prostu być błędne wrażenie.
Pierwsza randka - niby nic. Wróciłem do domu nad ranem. Ucieszony, jak dzieciak, który pierwszy raz jedzie pociągiem, wracałem kilka kilometrów piechotą. Później było coraz lepiej. Wiele rzeczy nas połączyło, wiele podzieliło. Poznaliśmy swoje psy, swoje koty, nawet swoich rodziców. Siedzieliśmy do rana na schodach sąsiadów, spacerowaliśmy gdzie się dało. Pracowaliśmy nad sobą nawzajem. Tak, wiem, że zdarzało mi się potykać. Tak, wiem, że nie jestem mistrzem świata w życiu i żeby spaść jeszcze niżej potrzebowałbym łopaty. Jedno za to wiem na pewno : to Ona. Ta jedna, przez którą zapominasz, że był ktokolwiek inny. Ta jedna, dzięki której chcesz się wspinać dalej po drabinie życia. Ta jedna i wiesz, co? Nie zawsze było pięknie, nie zawsze było łatwo ją kochać, ale połóż mnie w łóżku obok jakiejkolwiek innej - nie kiwnę palcem. Czy wiem co to jest miłość? Jeżeli nie to, co czuję do niej, to nie wiem, bo nigdy wcześniej się tak nie czułem.
Kwiecień 2011 - zaręczyliśmy się. Czy to nie za wcześnie? Nie. Czy cały czas chcę z nią być? Tak. Bez względu na to, czy będę mógł realizować swoje plany na życie? Przecież to Ona jest moim planem na życie. Jeżeli pytasz czy miłość istnieje, odpowiem, że tak. Jeżeli jednak myślisz, że to tylko motylki w brzuszku, pluszowe misie, kwiaty i biżuteria - wybacz, wyprowadzę Cię z błędu. Miłość to ciężka praca. Po czym w takim razie odróżnić ją od ciężkiej pracy? Nie ma reguły - ja odróżniam miłość po tym, że każdego dnia wstaję i chcę nad nią pracować, być dobrym człowiekiem, dawać z siebie to, co najlepsze. Nie chcę się wypisywać z tego interesu, kiedy mam gorszy dzień. Wiesz, czasem coś nie pasuje, denerwujesz się i nie panujesz nad sobą - uświadom sobie wtedy, że ta druga osoba nie jest Tobą. Nigdy nie będzie. Sam jeszcze mam z tym kłopot. Co będzie dalej? Czas pokaże.